Wiem wszystko o moich ziomalach, jaka karma najlepsza i jaki Pan doktór, i jaką kurtałkę kupić i nawet Matka mi taką stronę pokazuje. I wiem ile zjem i jakie choroby mam, aaa i jeszcze Matka mówi, że na każde buldożerowanie drogę znajdę. Jestem ekspert i tyle.
Mój adres?
A co to takiego?
Bo ja czasem na kanapie śpię, czasami na fotelu. No a Matka mi jeszcze taką klatkę kenellowską czy coś kupiła.
A może to mail?
Jeśli tak to wiem, Matka mi to wszystko tłumaczyła. Że jest z @ i będę miał wiele tam historii do czytania. Bo sam już odpisać potrafię, choć klawiaturę ślinię. Matka wtedy krzyczy, żebym fafle wytarł, a jak już wycieram to i ściany trzeba myć ;(
Na wszystkie otrzymane maile odpiszę na pewno. Ale Matka kazała doprecyzować. Odpiszę, jak tylko się wyśpię, może to być rano, może wieczorem, a może akurat Matka mnie obudzi i chwila między wszamaniem a spacerem się znajdzie. Kto wie.